2. Komórka

Strona główna / 2017 / 2017.02.17_Narty_WŁOCHY / 2. Komórka
Jasiek dokonuje pierwszych oględzin.
Ucieszył się, że ją widzi.
Ręka niestety jest za gruba.
Od personelu w knajpie udało się pożyczyć metalowe szczypce.
Próba oświetlenia pola operacyjnego latarką z innej komórki.
Szczypce okazują się właściwym narzędziem.
Jurek przygina blachę nad murkiem.
Reszta z optymizmem czeka na rezultaty akcji.
Po pół godzinie manipulowania szczypcami Adasiowi udaje się złapać komórkę.
Niestety przy próbie jej wydobycia, kiedy jest już na wierzchu,
zmęczone ręce Adasia wypuszczają szczypce.
Myśleliśmy nawet o zerwaniu desek z podestu, ale były na gwoździe.
Jak widać wiara zaczyna nas opuszczać.
Akcja trwa nieprzerwanie. Adaś wypróbowuje kolejne narzędzia.
Wszystkie okazują się zbyt grube lub za krótkie.
Na szczęście są jeszcze tacy, którzy się nie poddają.
Karola od początku sugerowała żeby wykorzystać taśmę klejącą,
ale Włoch nie rozumiał o co chodzi.
W końcu taśma się znalazła i zostały nią okręcone długie klucze - tym razem przywiązane linką.
Zestaw z trudem zdobytych, ale niestety nieprzydatnych narzędzi wydobywczych.
Jak widać akcja zakończyła się sukcesem
Nie wiadomo kto cieszył się bardziej właściciel komórki,
czy Adaś, który 2 godziny pracował na radość syna.
Ekspert od gadżetów Wojtek stwierdził, że był to niezły model.
Sukces był podwójny, bo udało się także wyciągnąć nieszczęsne szczypce.
Udało się więc także uszczęśliwić pracowników kuchni,
którzy już dawno zwątpili w odzyskanie cennego przedmiotu.
Jasiek odnosi kolejne narzędzia - kilof i zbawienną taśmę.
Dzięki niej komórka się nie wyślizgiwała.
Adaś łapie oddech, a my cieszymy się, że możemy iść na obiad.
Sprawdzanie czy komórka działa.
Idziemy na zasłużony lunch.